Ponieważ jesień jest piękna, dzisiejszym tematem przewodnim jest lato.
Nie, serio, coś czarującego jest w tej szarudze. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że o ile lato jest najprzyjemniejszą, to jesień zdecydowanie najciekawszą porą roku.
Dzisiaj rano zaczaiłem się na Wenus i Saturna. Zestaw który posiadam (jeszcze) nie jest wymarzonym do fotografii planet. Również seeing w przypadku obu planet nie dopisywał, zapewne w dużej części z powodu obserwacji z okna. W każdym razie tak prezentują się moje pierwsze ujęcia tych planet:
Green Day - Good Riddance. Zupełnie nie rozumiem dlaczego, w każdym razie to mi wtedy w głowie grało, a liczy się efekt, czyż nie? ;)
Dużo bo dużo. Ale to liście, lekkie są.
Mój moment fascynacji sepią, lightroomem i pseudo-starymi zdjęciami. Nieważne jak wyszło, było fajne.
Mało czasu, mało aktualizacji, będzie lepiej. Na razie zrzut staroci się szykuje.